EN

29.01.2020 Wersja do druku

Katarzyna Łaniewska: Uciekam do wspomnień

Trafiłam na audiobook ze wspomnieniami o znakomitym aktorze Aleksandrze Żabczyńskim i jego żonie Marii. Uczyłam się o nich na studiach. Miałam zaszczyt po zrobieniu dyplomu w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej spotkać ich w Teatrze Polskim zaangażowana przez Arnolda Szyfmana, twórcę i ówczesnego dyrektora - pisze Katarzyna Łaniewska w tygodniku Sieci.

Żabczyński to amant filmu polskiego, teatru dramatycznego i licznych rewii. W filmie "Zapomniana melodia" śpiewał: "Piosenka nie da zapomnieć ci, tęsknić już będziesz ogromnie, co dzień, co noc, piosenka wyciśnie ci łzy, piosenka zapłacze jak my". Występowała tam również aktorka, którą znałam z teatru Syrena - Helena Grossówna. Śpiewali razem, płynąc kajakiem: "Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal". Piosenki te zostały ze mną. Pięknie śpiewał, taki przystojny i elegancki. Ja jestem niestety "śpiewająca inaczej", tzn. fałszuję, ale wydobyłam sobie z siebie tyle talentu, by na pianinie mojego brata wystukać nuty piosenki. Nie przypuszczałam, że moje losy się tak potoczą, że zostanę koleżanką Aleksandra Żabczyńskiego. Grałam z nim w paru sztukach, w "Lecie w Nohant" Iwaszkiewicza, w cudownej komedii Swinarskiego "Achilles i panny". Po próbach pan Aleksander zapraszał nas, młode aktorki, do restauracji przy Foksal, gdzie był

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Co mnie wzrusza. Uciekam do wspomnień

Źródło:

Materiał nadesłany

Sieci nr 5

Autor:

Katarzyna Łaniewska

Data:

29.01.2020