"Habitat" w reż. Mariusza Grzegorzka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Elżbieta Błaszkiewicz w Przeglądzie.
Habitat - środowisko, w którym osobniki danego gatunku znajdują najdogodniejsze warunki do życia - to definicja znajdująca się w słowniku języka polskiego. Sztukę Judith Thompson o takim tytule na deskach Teatru Jaracza wyreżyserował Mariusz Grzegorzek. W ekskluzywnej, pięknej dzielnicy zostaje założony rodzinny dom dziecka. Tu mieszkają lekarze, profesorowie, prawnicy - sami szacowni obywatele. Doskonałe miejsce, aby wychowywać trudną młodzież. Te dzieciaki były gwałcone, bite, głodowały albo nie chcieli ich rodzice. Może się wydawać, że wykształceni sąsiedzi, ludzie światli, będą otwarci i tolerancyjni. Zrozumieją dramaty biednych wychowanków domu dziecka. Zamiast tego na oczach widza rozwija się spirala fobii wobec dzieciaków, które mogą być przestępcami, narkomanami, zburzą spokojną egzystencję mieszkańców. Przecież to doprowadzi do spadku cen nieruchomości na tym terenie. Autorka bezceremonialnie i celnie pokazuje zderzenie dwóc