O Kasparze Hauserze jako koronnym przykładzie w dyskusji o granicach człowieczeństwa pisze Szymon Adamczak z Nowej Siły Krytycznej.
Kaspar Hauser to koronny przykład w dyskusji o granicach człowieczeństwa. Barbara Wysocka, reżyserka prezentowanego w ramach [30]/31 Warszawskich Spotkań Teatralnych spektaklu "Kaspar", biorąc na warsztat tekst Petera Handkego, wpisuje się w nią pokazując efekt przemocy językowej, jaką wywiera społeczeństwo na indywiduum i koncentruje swoją uwagę na posługiwaniu się językiem jako warunkiem sine qua non bycia człowiekiem. W tym tekście chciałbym przybliżyć szerszy kontekst całej figury, jaką stał się Hauser i jemu podobni w kulturze zachodniej, posiłkując się jedynie czasem przedstawieniem Wysockiej i utworem Handkego. Handke ma swój własny pomysł na Kaspara - jawi się on raczej jako ofiara opresji, poddana "torturom mowy" (pierwotny tytuł dramatu), postać zgoła uniwersalna. Słowo jako takie okazuje się narzędziem władzy nad człowiekiem, zniewala, wytycza jego możliwości mentalne (bliski Wysockiej Wittgenstein: "Granice mego języka wskazuj