"Kaskada" w reż. Agnieszki Olsten w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Alexandra Kozowicz w Gazecie Wyborczej - Łódź.
"Kaskada" Agnieszki Olsten, pokazana w Teatrze im. Jaracza na zakończenie festiwalu Łódź Czterech Kultur, okazała się dyskusyjną i niekonwencjonalną inscenizacją dramatu izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina. Stoliki dancingu łódzkiej Kaskady stoją puste. Rozświetlony migoczącą kulą parkiet czeka na spragnionych namiętności tancerzy. Staroświecki neon zaprasza wszystkich poszukujących miłości, ekstatycznego upojenia, chwilowego ukojenia, zapomnienia o udrękach codzienności. Państwo Popoch stają w drzwiach. To oni będą gwiazdami wieczoru. Sytuacja jest jednak niezręczna. On nie będzie tańczył - on chce odejść. Każdy, kto widział "Kotkę na blaszanym, rozpalonym dachu" Tennessee Williamsa albo był kiedykolwiek świadkiem publicznego prania brudów przez parę małżeńską, wie, że jest to sytuacja krępująca. Niezamierzone uczestnictwo w takiej scenie wywołuje zażenowanie u przypadkowych świadków. Podejmując tak delikatny temat, ła