Warszawska Opera Kameralna, instytucja, której klasy artystycznej - i odwagi - nie odmawiają nawet wrogowie, swój czterdziesty sezon zakończyła króciutkim Festiwalem Oper Współczesnych. Jak wypadły w towarzystwie Mozarta, Rossiniego i dzieł baroku? Trzydzieści lat temu Konstanty Puzyna, ówczesny recenzent teatralny "Polityki", wybrał się do Teatru Wielkiego na "Koronację Poppei". I wrócił olśniony! Właśnie w operze odkrył wtedy nieoczekiwanie dwie pociągające - acz rozbieżne - drogi ku całkiem żywemu teatrowi. Ku dramatowi "nasiąkniętemu muzyką jak gąbka - ale nie samą muzyką i śpiewem, lecz fonicznym traktowaniem głosu, recitativem, perkusją bez muzyki, muzyką konkretną" - i ku formie statycznej, oratoryjnej "gdzie muzyka ma pełną przewagę, zaś teatr nie próbuje z muzyką rywalizować. Unosi ją tylko, wzlatującą, jak tancerz primabalerinę". Grzebiąc w historii krytyk spostrzegł przy okazji, że niedoceniona opera p
Tytuł oryginalny
Kasandra w peruce
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 46