To przedstawienie jest zwycięstwem czterech pań, które wzięły w nim udział ciałem lub duchem. Po pierwsze jest to zwycięstwo aktorskie pani Anny Sokołowskiej, pięknie debiutującej rolą Zosi na deskach najozdobniejszego teatru krakowskiego Zosia w ujęciu Sokołowskiej dlatego jest majstersztykiem aktorskim, że ta naiwna i sentymentalna rólka została zagrana serio i autentycznie w przedstawieniu, które w całości było nie serio i parodystyczne. Tym większa zasługa aktorki, Co - wydaje mi się, że gdyby nie przeciwwaga tej roli, cała reszta, skądinąd ładna i miła, ześliznęłaby się w śmiech pusty na niczym nie oparty. Drugą panią, która zwyciężyła w tej sztuce jest Renata Kretówna. Dobrze śpiewała i właściwie pojęło swoje miejsce narratorki w tym spektaklu, który właściwie - prowadziła razem pani Haling Wyrodek. Ta ostatnia jednak zbyt przesadnie akcentowała swój dystans do roli. Trzecią panią, która wygrała to przedstawien
Tytuł oryginalny
Karykatury
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa Nr 239