Cieszy, że sztuka odpowiada na aktualną sytuację społeczno-polityczną. W teatrze widz konfrontuje się z tym, nad czym na co dzień się nie zastanawia. Teatr na festiwalu Fringe to teatr społecznie aktywny - pisze Zuzanna Kuffel w Gazycie Wyborczej - Bydgoszcz.
Festiwal nosi nazwę "Fringe" - z angielskiego 'peryferie', bo nie odbywa się w Londynie ani żadnym innym brytyjskim mieście słynącym ze znakomitych teatrów, lecz w Edynburgu. Szkocka stolica każdego roku, począwszy od 1947, przez trzy sierpniowe tygodnie tętni życie kulturalnym. Zjeżdżają się tam artyści z całego świata oraz szerokie grono młodych wolontariuszy. Szczególność festiwalu przejawia się przede wszystkim w szerokim repertuarze. Obok klasycznych spektakli teatralnych można zobaczyć też opery, musicale, kabarety, koncerty, pokazy akrobatyczne, taneczne, a także formy rozrywki masowej: stand-up comedy oraz chóry a capella z brytyjskich uniwersytetów. Podczas mojego pobytu na festiwalu udało mi się wziąć udział w trzech wydarzeniach, z których każde miało zupełnie inny charakter. Pierwszy spektakl, który zobaczyłam, to "Freeman", wcześnie wyprzedany dzięki znakomitym recenzjom. Tytuł pochodzi od nazwiska głównego bohatera, Willi