Jest to kartka dość makabryczna, zapisana niemałym rejestrem zbrodni i okropności, dokonywanych wśród miłosnych uścisków i do wtóru ballad. Lecz tym, co kartkę tę wydarło z foliałów historii i uczyniło natchnieniem poety, był właśnie ów ton szkockiej ballady, miły dla ucha i wyobraźni romantyka. Poeta-romantyk nazwał nawet przecież bohaterkę jednej ze swych późniejszych tragedii - Balladyną. Zanim jednak "z ariostycznym uśmiechem wyjdzie na świat Balladyna" i zanim poeta sięgnie do mitów Słowiańszczyzny, ten wczesny swój utwór - "drama historyczne" - poświęci określonemu fragmentowi dziejów królowej Szkocji - Marii Stuart. Znamienny jest wybór tego fragmentu. Dwudziestoletni Słowacki, pisząc w r. 1830 swą "Marię Stuart" tworzył ją jako replikę tragedii Schillera i podczas gdy poeta niemiecki ukazywał Marię uciśnioną znękaną, poddaną przemocy i oczekującą haniebnej śmierci, początkujący poeta polski nary
Tytuł oryginalny
Kartka z dziejów królowej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 14