EN

1.04.1983 Wersja do druku

Karta z Budapesztu

Tym razem gazetka nie warszawska, lecz budapesztańska. Na zaproszenie węgierskiego Ministerstwa Oświaty i Kultury spędziłem 9 dni w teatrach Pesztu i Budy. Wrażeń wiele. A najsympatyczniejsze jednak polskie! Postarał się o nie Henryk Tomaszewski. Pantomima wrocławska dała w Vigszinhaz jeden jedyny spektakl "Rycerzy króla Artura". Na widowni komplet. Ministrowie, korpus dyplomatyczny, świat artystyczny i mnóstwo młodzieży. Młodzieżowy Budapeszt nosi się w stylu punk. Gusta ma nieco psychodeliczne i Tomaszewskiego neurotyczna opowieść o drużynie świętego Graala dobrze z tym wszystkim współbrzmiała. Owacje po spektaklu imponujące! Już artystom sił zabrakło do ukłonów, a młodzi widzowie ani myśleli o zaprzestaniu kląskań. Wielka to satysfakcja dla polskiego dziennikarza, gdy może być świadkiem podobnej manifestacji. Rozmawiała po przedstawieniu z wiceministrem Dezso Tothem, szefem resortu kultury WRP: "Przywieźliście nam receptę na sukces u młod

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Karta z Budapesztu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 77

Autor:

Witold Filler

Data:

01.04.1983

Realizacje repertuarowe