EN

1.12.2004 Wersja do druku

Karp metafizyczny

1. Simone Weil w Błądzeniu Jarockiego1 pojawia się, gdy ustanie operetkowy szał, śpiewy i tańce pierwotnej wersji Operetki. Śladem, jaki po nich pozostaje, są ściany pokryte czerwonym materiałem. Kiedy scena pustoszeje, zostaje tylko krzesło, stół, na nim trzy książki. Obok taboret z czerwonym czajnikiem. Scena, nazwana w programie Weil i metafizyka, tak bardzo skontrastowana z poprzednią, jest chyba najkrótszą, najbardziej wyciszoną w całym spektaklu. Znudzony Witold II, przerzucając książki, zatrzymuje się przy Sile ciążenia i łasce Simone Weil. Bierze ją do ręki, by za moment ze zniecierpliwieniem odrzucić ją na podłogę. Notatki tej dziwacznej kobiety, w jednej osobie filozofki, działaczki robotniczej i mistyczki, są dla niego, jak sam stwierdza, lekturą przymusową. Musi po prostu napisać o tym do argentyńskiego tygodnika. Jednak w tym obowiązku tkwi małe "ale": "Ale ta kobieta jest zbyt silna, abym mógł odeprzeć ją, zwłaszcza teraz, w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Karp metafizyczny

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 12

Autor:

Justyna Kozłowska

Data:

01.12.2004

Realizacje repertuarowe