- To bardzo ciekawe doświadczenie, kiedy jako kompozytor wchodzę we współpracę ze scenografem i wspólnie z nim tworzę instrumenty. Na przykład ze skrzydeł samolotu - mówi Karol Nepelski w rozmowie z Moniką Pilch w Teatrze.
MONIKA PILCH Jako kompozytor coraz intensywniej udzielasz się w teatrze. Czy dziś muzyka teatralna dominuje w Twojej pracy? KAROL NEPELSKI Rzeczywiście wyrosłem na teatrze, cały czas go potrzebuję i odnajduję się w nim. Nie chodzi mi jedynie o rolę muzyki w spektaklu - bardzo odpowiada mi również sam tryb prób, kiedy można eksperymentować, to znów wycofywać się z różnorodnych rozwiązań. Taki sposób pracy jest dla mnie bardzo odkrywczy i twórczy. Być może dzieje się tak, bo nie mam w sobie, jak wielu kompozytorów, dyscypliny, aby wstać wcześnie rano i pracować nieustannie przez kilka godzin - wolę pracować z doskoku niż systematycznie. PILCH Współpracujesz jednak z twórcami, dla których muzyka ma duże znaczenie. W spektaklach Małgorzaty Warsickiej muzyka tworzy kontekst emocjonalny, wyznacza rytm... NEPELSKI Małgosia Warsicka lubi muzykę. Uważa, że ona dyscyplinuje aktorów i niesie ze sobą coś więcej niż psychologia postaci.