"Niech żyje bal" w reż. Wiesławy Niemaszek w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze ej w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.
Teatr Jaracza zaskoczył widzów sylwestrową muzyczno-taneczną premierą. Aktorzy wcielili się w rolę tancerzy i piosenkarzy. Przedstawienie "Niech żyje bal" wyreżyserowała Wiesława Niemaszek. Spektakl zaczynają piosenki z dwudziestolecia międzywojennego, a kończy tytułowy "Niech żyje bal" Agnieszki Osieckiej. Pojawiają się popularne szlagiery: "Pierwszy znak", "Bal na Gnojnej", "Kulig". Fragmenty wielu utworów połączono, by tworzyły opowieść. Ale niektóre, śpiewane w całości, dłużą się. W dodatku tańca na teatralnej scenie nie da się przekłamać jak telewizyjnego obrazu znanego z "Tańca z. gwiazdami", a wykonawcom "Karuzeli" zdarzało się śpiewać coś innego, niż grali muzycy. Ale olsztyńscy aktorzy przecież ani śpiewakami, ani tancerzami nie są. Szkoda tylko, że niektórzy śpiewali i tańczyli, jakby występowali za karę. Tylko kilkoro sprawiało wrażenie, że świetnie się bawi. Zabawne było zestawienie piosenek młodzieży socjalis