"Stanisław i Anna Oświecimowie - wieczór baletowy do muzyki Mieczysława Karłowicza" w choreogr. Beaty Wrzosek, Henryka Konwińskiego, Emila Wesołowskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w polsce Głosie Wielkopolskim.
Tylko tak emocjonalny kompozytor jak Mieczysław Karłowicz mógł się zainspirować legendą o kazirodczej miłości Anny i Stanisława Oświecimów, których kaplica grobowa w Krośnie cały czas przyciąga zakochanych. Kiedy młodzi choreografowie uciekają przed fabułą, Beata Wrzosek podjęła wyzwanie i zmierzyła się z legendą Oświecimów. Prawdziwi bohaterowie tej historii żyli w XVII wieku. Muzyka pochodzi z początku XX wieku. Jak pogodzić dwie tak różne estetyki? Choreografka wybrała technikę demiklasyczną z wychyleniem w kierunku tańca współczesnego. Mariusz Napierała (scenograf) postawił na minimalizm i ascezę, aluzyjnie odwołując się w detalach kostiumów do epoki. W konsekwencji powstał uniwersalny dramat nieszczęśliwych kochanków, którym wszyscy stają na przekór. Romantyczny temat zszedł na dalszy plan, stracił narracyjną dosłowność, górę wzięły emocje, które z orkiestry znakomicie wydobyła Agnieszka Nagórka i emocje tancerzy.