"Karin Stanek" w reż. Aliny Moś-Kerger Teatru Korez w Katowicach na Letniej Scenie Domu Literatury w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Trwa Letnia Scena Domu Literatury. Pierwszym konkursowym spektaklem był monodram "Karin Stanek" katowickiego teatru Korez. "Karin Stanek" potwierdza, że narracje lokalne są modne. Autorka scenariusza, Alina Moś-Kerger, opowiada w debiutanckim tekście nie tylko o Atomowej Kaśce, również o kłopotliwym śląskim dziedzictwie. Pasowana na królową big-bitu Stanek szybko dowiaduje się, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, zwłaszcza gdy w grę wchodzi "niemieckie" pochodzenie. W jednej z najlepszych scen uczy się prawidłowego polskiego "akcyntu" ("fajnie się godo, jak się ma bezbłędna dykcja"). Moś-Kerger opowiada o swojej bohaterce chronologicznie. W biografii wyznacza dwa zwroty akcji. Pierwszy, gdy goniec w Przedsiębiorstwie Instalacyjnym Przemysłu Węglowego nagle staje się wokalistką Czerwono-Czarnych. Drugi, gdy w latach 70., zniechęcona atakami upolitycznionej prasy, postanawia wyjechać do Niemiec i, już jako dojrzała kobieta, zaczyna wszystko o