"Marzenie Nataszy" w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
- Dlaczego 25-Jetnia Jarosława Pulinowicz stała się najczęściej obok Czechowa, Gogola i Kolady wystawianą autorką rosyjską? Niechlujny dres, dłonie zaciśnięte w pięści i jedno marzenie: "Żeby on mnie kochał. Żeby podszedł do mnie i powiedział: Natasza - jesteś najfajniejszą dziewczyną na świecie, wyjdź za mnie". Tym prostym obrazkiem Jarosława Pulinowicz (urodzona w 1987 r. w Omsku) opisała swój kraj i swoje czasy. Krótki monodram młodej pisarki miał już w Rosji około stu inscenizacji, wystawiano go w Stanach, przetłumaczono na niemiecki. Skargę 16-latki, która w chwili zagrożenia życia uświadamia sobie, czego naprawdę pragnie, można zagrać wszędzie. Da się to zrobić wszędzie, gdzie jest świetlica z kilkoma krzesłami, a im mniejsze miasteczko, im bardziej zapadła prowincja - tym bardziej aktualnie i przekonująco brzmi historia wychowanki domu dziecka próbującej zawalczyć o coś własnego. W Jekate-rynburgu czy w Moskwie (Centrum Meye