EN

26.05.2014 Wersja do druku

Karaoke, czyli bunt chórzystów

Bolączki i kompleksy chórzystów oraz historia odrzuconej przez lokalną społeczność żydowskiej dziewczyny. To wrażenia ze spektakli przygotowanych przez Capellę Cracoviensis i Operę Krakowską.

Ze spektaklami Cezarego Tomaszewskiego jest tak, że albo kupujemy je w całości, albo w całości odrzucamy. Mnie taka wizja awangardowego (zdaniem niektórych) teatru muzycznego odpowiada. Przedstawienia takie jak "Naturzyści", "bar.okowa uczta" czy "Jan Peszek. Podwójne solo" są dla mnie źródłem inteligentnej rozrywki, a w gąszczu absurdalnych często dialogów odnajduję perełki, które nie dość, że śmieszą, to jeszcze skłaniają do refleksji nad własnym życiem i kondycją współczesnego świata. Uczestnicząc w tych przedsięwzięciach, odgaduję popkulturowe konteksty, inspiracje i symbolikę, od których roi się w proponowanych przez Tomaszewskiego spektaklach. Karaoke sakralne. Mozart Requiem Podobnie jest w najnowszym, czyli "Karaoke sakralne. Mozart Requiem" z udziałem znakomitych chórzystów Capelli Cracoviensis. Akcja zaczyna się już w holu Filharmonii Krakowskiej, gdzie Kinga Rusin (świetna Marzena Lubaszka) mówi widzom telewizji informacyjne

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Plecy i udręczona Żydówka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 220 online

Autor:

Mateusz Borkowski

Data:

26.05.2014