"Karamazow" w reż. Jacka Orłowskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Niemodny i niepopularny jest teatr, który nie folguje łatwym rozwiązaniom, którymi przymilałby się do widza. Ale spektaklami od lat realizowanymi w Teatrze im. Jaracza w Łodzi Jacek Orłowski nauczył publiczność odnajdywać miarę właściwą dla rzeczy. W monodramach Bogosiana pokazał jak śmiech służy duchowej wiwisekcji, w "Przypadku Iwana Iljicza" zaproponował rozmowę już całkiem serio. Podobnie teraz, adaptując na scenę "Braci Karamazow" Fiodora Dostojewskiego, gra idzie bowiem o najwyższą stawkę. To powieść totalna, a jej kręgosłupem jest liczący blisko tysiąc stron filozoficzny traktat rozważający kondycję wiary, fundamenty rzeczywistości. Reżyser skupił się na wątku ojcobójstwa i najważniejszych bohaterach powieści. Do tytułu spektaklu wziął tylko nazwisko przez nich noszone. Karamazow - jak piętno ojca, z którego próbują się wyzwolić synowie. Jak wspólny im pierwiastek duchowy, który muszą w sobie zwalczyć lub pr