Stanisław Ignacy Witkiewicz napisał swe pierwsze dramaty mając siedem lat, następne - ćwierć wieku później. Małego Stasia nie posyłano do szkoły, gdyż krępowała ona - zdaniem ojca - rozwój osobowości, uczyła konformizmu, sprzyjała uniformizacji. Miał za to Staś dostęp do biblioteki papy i prawo swobodnego wyboru lektur. Wyizolowany od wpływów świata zewnętrznego, żył w mikrokosmosie domowego ogniska. W owych pierwszych, pisanych jeszcze drukowanymi literami, króciutkich "dramatach" opisuje rodzinną szarą codzienność: najprostsze czynności, najprostsze rozmowy. Z sąsiadką o pogodzie, ze służącą o obiedzie, z gośćmi o polityce. Z pozornie beznamiętnego zapisu wyłania się groteskowy obraz absurdalnie banalnej egzystencji. Inne dramaty dzieją się w świecie bajkowym, przetworzonym świecie utworów Szekspira, Maeterlincka, Fredry, Gogola. O ile te pierwsze są niemal pozbawione akcji, w drugich akcja jest przyspieszona, pełna błyskawicz
Źródło:
Materiał nadesłany
"Stolica" nr 51