"Królową przedmieścia" dawano w Teatrze Zagłębia w upalne czerwcowe popołudnie, co nadzwyczajnie wprost korespondowało z uczuciami publiczności. Wodewil bowiem - a i wodewil Konstantego Krumłowskiego także - ma to do siebie, że jest jak plaster dla zbolałej aktorskiej duszy - zawsze będzie się podobać i zawsze pozwoli odnaleźć się ludziom po obydwu stronach rampy. "Królową" przygotowano w Sosnowcu nie szczędząc sił, wyobraźni i pieniędzy, których, w kwocie całych 100 mln dołożyło, kochające swój teatr, miasto. Na scenę powędrował cały niemal zespół (dyrektora Klemensa, nie wyłączając), stery powierzono reżyserowi Teatru Wielkiego w Warszawie (ale urodzonemu w Sosnowcu), znawcy falbaniastej muzy - Zbigniewowi {#os#2031}Bogdańskiemu{/#}, zaś choreografię - najbardziej ukochanemu przez artystów całego Zagłębia i Śląska (sic!) człowiekowi - Henrykowi {#os#3482}Konwińskiemu{/#}. Alicja {#os#1338}Kuryło{/#} przyodziała s
Tytuł oryginalny
Kankan na Zwierzyńcu
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni nr 110