"Teresín" będzie spektaklem quasi-dokumentalnym, hybrydą, jednak na określonym, fabularnym ciągu zdarzeń. Intrygujące jest zwłaszcza to, że wszystkie słowa, które mówimy, są autentyczne. To wypowiedzi więźniów, którzy przeżyli Teresín, ale także świadków, katów, osób bezpośrednio zaangażowanych w tę historię. Tygiel głosów układa się w zaskakującą polifonię - mówi aktorka EWA KAIM o przedstawieniu Zbigniewa Micha w Starym Teatrze w Krakowie.
Widzowie znają ją choćby z "Anioła w Krakowie". Ewa Kaim [na zdjęciu] od lat pracuje w Starym Teatrze w Krakowie. Zagra tam w "Terezinie" w reżyserii Zbigniewa Micha. W rozmowie dla dodatku kulturalnego DZIENNIKA aktorka opowiada o pracy nad spektaklem i jak odróżnić brylant od zwykłego kamienia. Łukasz Maciejewski : Teresin natychmiast kojarzy się z drugą wojną światową, gettem, z obozem koncentracyjnym, tymczasem w eksplikacji reżyserskiej Zbigniewa Micha czytam, że w spektaklu będą rozmaite śpiewy Ewa Kaim: Na terenie getta w czeskim Teresinie kwitło życie artystyczne. Trafiała tam żydowska elita intelektualna z różnych części Europy. Malarze, muzycy, kompozytorzy. Z czasem pozwolono im na występy. Powstawały kabarety, spektakle, wykonano "Requiem" Verdiego. Pobyt w Teresinie był wyróżnieniem za "dobry adres", nie trafiali tam Żydzi z Polski czy z Rosji. W niektórych momentach wojny w Teresinie mieszkało około 70 tys. ludzi, choć miejsca by