Wielka zabytkowa fabryka, mała secesyjna kamienica lub stary zabytkowy teatr mogą być pięknie wyremontowane z pieniędzy unijnych, pod warunkiem że ich wnętrza przysłużą się kulturze i lokalnej społeczności - o realizowanych już projektach adaptacji zabytków na instytucje kultury pisze Monika Janusz-Lorkowska.
Dawna Fabryka Geyera w Łodzi [na zdjęciu], w której mieści się Muzeum Włókiennictwa i którą potocznie nazywa się ze względu na barwę elewacji Białą Fabryką, niewątpliwie jest ozdobą ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. To pierwsza fabryka w Polsce (budynki oddano do użytku w 1835 r.), tu wzniesiono pierwsze fabryczne kominy, tu też trafią pierwsze unijne pieniądze na modernizację zabytku. - Obiekt, mimo iż jest budynkiem urbanistycznym, pod względem planu rozmieszczenia przypomina zamek: ma cztery skrzydła, wejście główne i podwórze - mówi Marcin Oko, dyrektor Muzeum Włókiennictwa. - Od 1960 r. jesteśmy w posiadaniu trzech skrzydeł oraz stojącej na środku podwórka kotłowni z kominem. Te obiekty są w dobrym stanie. Unijne fundusze są nam potrzebne na remont czwartego skrzydła (od 2002 r. decyzją miasta, jesteśmy jego właścicielem), które jeszcze w latach 90. wykorzystywane było do wstępnej obróbki bawełny. Od lat nieremontowane, dziś jest b