Aktorka Sridevi w latach 80. przełamała męską dominację w kinie indyjskim, stając się jego ikoną. Wywalczyła sobie wtedy rekordowe zarobki. 54-latka niedawno wróciła do Bollywood, który dyskryminuje starsze aktorki. Jej śmierć wywołała falę plotek.
Na przełomie lutego i marca Indie ogarnęła histeria. Sridevi Kapoor, przez fanów nazywana po prostu Sridevi, zmarła w Dubaju. Przez kraj natychmiast przetoczyła się fala plotek i spekulacji zrozpaczonych fanów co do okoliczności śmierci aktorki. - Razem z nią odeszła nasza młodość - powiedział PAP Prabash Mukhopadhyay, krytyk filmowy z Kalkuty. - Do kina chodziło się po to, żeby właśnie ją oglądać. Była pierwszą kobietą w indyjskim kinie, która przełamała dominację mężczyzn - tłumaczy. Zagrała w około 300 filmach. - W sposób niezauważalny dla publiczności przełamywała konwencje i stereotypy przypisane do kobiet. Grała postacie komediowe i tragiczne z rzadką naturalnością, przez co trudno ją było zaszufladkować - podkreśla Mukhopadhyay. Największe role zagrała pod koniec lat 80. w filmach "Mr. India" (1987), "Chandni" (1989) i "Chaalbaaz" (1989). - Dla mojego pokolenia, dorastającego w latach 80., Sridevi była wzorem do naś