Przedstawienie "Nietoperz" przygotowane przez zespół Teatru Rozmaitości z Warszawy rozpoczęło 53. Festiwal Sztuki Aktorskiej w Kaliszu. Sobotnia inauguracja Kaliskich Spotkań Teatralnych odbyła się w niecodziennej oprawie - gości festiwalu witali kaliszanie ubrani w stroje narciarskie, którzy w tej sposób protestowali przeciwko wysokim cenom biletów.
Akcesoria takie jak gogle, kijki, rękawice narciarskie czy też sanki to odpowiedź na słowa Igora Michalskiego, dyrektora Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego. Na portalu kalisz.naszemiasto.pl tłumaczył on, że zamiast wyjazdu na narty, można za odłożone pieniądze kupić karnet na Kaliskie Spotkania Teatralne. - Ja mam jedną nartę, bo na dwie mnie nie stać, a na dodatek jeszcze pożyczoną. Myślę, że ten protest jest ważny, bo festiwal powinien być dla wszystkich mieszkańców Kalisza. Niektórzy ludzie są zainteresowani teatrem, a po prostu nie stać ich na bilety - powiedziała Milena Strapko, jedna z protestujących. - Na pewno taki wyjazdowy spektakl jest droższy, ale jest to o wiele za dużo. Tym bardziej, że festiwal jest dotowany z pieniędzy publicznych. Myślę, że można znaleźć sposoby, by bilety były dostępne dla dużo większej liczby osób - powiedział Mikołaj Pancewicz. Happeningowi przyświecały słowa wypowiedziane przez Sebastiana