- Życie pisarza to nic ciekawego: je, pije, pisze - zwierza się tytułowy bohater spektaklu "Mój Nestroy" i pokazuje publiczności goły tyłek. Polska prapremiera dramatu Petera Turriniego w reżyserii Rudolfa Zioło, z brawurową rolą Tomasza Kota, otworzy dziś 51. edycję Kaliskich Spotkań Teatralnych.
Pierwowzorem tytułowego bohatera Turriniego jest autentyczna postać jego rodaka - Johanna Nepomuka Nestroya. XIX-wiecznego austriackiego komediopisarza, a także aktora i śpiewaka, publiczność uwielbiała już za życia. Krytyka nie doceniała jednak w pełni jego talentu obserwacji, który ujawnił się w 70 zachowanych sztukach. Dziś Nestroy zajmuje należne mu miejsce w teatralnym panteonie. Od 2000 r. twórcom niemieckojęzycznych przedstawień przyznawana jest prestiżowa nagroda jego imienia. W 2007 r. Nestroy-Preiss za reżyserię "Medei" w wiedeńskim Burgtheater otrzymał Grzegorz Jarzyna. Kaliski Nestroy nie może uwolnić się od marzeń o swojej pierwszej żonie, która od niego odeszła. Drugiej - Marii Weiler, walczącej o jego uczucia i uwagę, po latach powie: "nigdy nie czułem się naprawdę kochany". Gonitwa za marzeniami przybiera formę szaleństwa i ujawnia się w pełni, gdy bohater zderza się ze ścianą własnej twórczości. Dyrektor teatru, w k