Uliczna parada szczudlarzy, występy tancerzy, lalki, kukły, maszkary, dużo dymu i ognia, a nawet prawdziwa burza z piorunami złożyły się na tegoroczną La Stradę.
Przez trzy weekendowe dni - piątek, sobotę i niedzielę 14, 15 i 16 czerwca - teatry uliczne z Polski, Niemiec, Estonii i Ukrainy bawiły nas na Głównym Rynku i placu przy Centrum Kultury i Sztuki W piątek uczestnicy parady przeszli na Główny Rynek, gdzie wkrótce zaprezentowali się tancerze z Sieraszewski Dance Studio. Po ich występie odbył się pierwszy spektakl 26. La Strady - "Historia z życia", stanowiący kontynuację poczynań Warsztatów Teatru Ulicznego prowadzonych przez artystów z krakowskiego Teatru Nikoli. O g. 21 - nadal na Głównym Rynku - zobaczyliśmy studentów obchodzącego w tym roku swoje 30-lecie kaliskiego Studium Animatorów Kultury. Przygotowane przez nich widowisko nosiło tytuł "Z tamtej strony jeziora" na motywach z twórczości Adama Mickiewicza. 0 piątkowym programie La Strady od początku można było powiedzieć, że jest obfity. O g. 22 festiwal przeniósł się na korty Centrum Kultury i Sztuki. Wystąpił tam niemiecki teatr uliczny