"Wyspa Kalina" w reż. Agaty Puszcz w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Kamila Łapicka na blogu Słuchy z teatru (i okolic).
Mam szczęście do kobiecych monodramów w Bielsku-Białej. Przed dwoma laty widziałam Wandę w wykonaniu Anity Janci-Prokopowicz, a teraz wiatry 26. Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej zaniosły mnie na Wyspę Kalinę. Spektakl Teatru Polskiego, w którym występuje Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt, to monodram z piosenkami. Główna bohaterka, Kalina Jędrusik, jest przedstawiona jako kobieta-skandalistka, która żyła po swojemu, wbrew konwencjom. Jest mowa o jej związku otwartym ze Stanisławem Dygatem, stylizacji na Marylin Monroe, relacji z ojcem (któremu żaden mężczyzna nie mógł dorównać) i niespełnionym macierzyństwie. Podczas lektury tekstu żałowałam odrobinę, że jego autorka, Zuzanna Bojda, nie wyszła zbyt daleko poza te obiegowe wyobrażenia, które zna każdy z mojego pokolenia, a więc także każdy 35+. Myślałam na przykład, że rozbudowanie wątku śląskiego wychowania mogłoby być ciekawe: "W Gnaszynie inaczej