"Kalina" - monodram muzyczny Anny Mierzwy w reż. Agaty Biziuk w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Iwona Torbicka w portalu kulturaupodstaw.pl.
Czy fascynacja fenomenem Kaliny Jędrusik wystarcza, by zabrać się za zrobienie spektaklu o jej życiu? Świetnie śpiewająca aktorka to zaledwie jeden z elementów opowieści. O wiele ważniejsza jest umiejętność zbudowania żywej postaci - intrygującej, wymykającej się jednoznacznym interpretacjom. Tego zabrakło w spektaklu "Kalina". Monodram Anny Mierzwy rozpoczyna jeden z największych hitów Kabaretu Starszych Panów - piosenka Wasowskiego i Przybory "Bo we mnie jest seks". Wybór wzbudza od początku mój niepokój i obawę, że może dramaturgia spektaklu opierać się będzie na obiegowych opiniach o artystce - wyuzdanej, ekscentrycznej, głupiutkiej - przeplecionych wątkiem straconego dziecka i dojmującej samotności pod koniec życia. Że mogę nie zobaczyć Kaliny, która intrygowała, igrała z opinią publiczną, pozwoliła budować swój mit i nigdy nie odkrywała kart. Miała w sobie jakąś tajemnicę, jakiś smutek. Nie do końca było wiadomo, kiedy gra,