BILETY kupiłam legalnie, w kasie, chociaż przez protekcję. I pomyślałam: jaka to... radość widzieć w maleńkim okienku napis: wszystkie bilety wyprzedane. Radość, że widz nie zdradza teatru, mimo wszystko. Na sali głównie młodzież, z pomocą sceny odbierająca Camusa jak pierwsze czytanie (cóż dziwnego? kiedy to dawali Byrscy polską prapremierę "Kaliguli", czy nie ćwierć wieku temu?). Jak brzmi dziś ten dramat, inspirowany "Żywotami Cezarów" Swetoniusza, a przecież wykraczający daleko poza "fabułę historii"? Chętnie nazywano "Kaligulę" udramatyzowanym "Mitem Syzyfa". Istotnie, w słynnym eseju Camus łączył wzniosłość czynu ze świadomą refleksją nad jego bezsensem; w równie głośnej sztuce powtarza model "człowieka absurdalnego". Czyż Kaligula nie jest myślącą istotą, świadomą w pełni absurdalności świata, czyż w imię człowieczeństwa i logiki (!) nie podejmuje walki z tym absurdem? "Ten świat, taki jaki is
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 92