Poza , granym w Krakowie, nie wiedzieliśmy chyba po wojnie żadnej sztuki {#au#13}Rostworowskiego{/#}. Ostatnio sięgnął po Teatr Wybrzeże. Nie jest to najlepsza sztuka Rostworowskiego, napisana jest niezbyt dobrym, a miejscami wręcz tandetnym wierszem. Interesowała ona jednak, mimo wszelkie braki, i aktorów, i reżyserów. Postać Kaliguli to wielka rola, a ponadto w sztuce jest kilka scen, na które da się skusić każdy ambitny reżyser.
Kaligula stał się w historii symbolem zbrodni i despotyzmu, jego historycy (Swetoniusz) nie szczędzą mu jak najgorszych epitetów - zbrodnia, tyrania, pogarda dla ludzi.
Jakie warunki rodzą tyranów? Jak wygląda psychika zbrodniarza posiadającego władze? Są to pytania niejednokrotnie stawiane w literaturze dramatycznej. Próbował na nie odpowiedzieć i Rostworowski. Podobny problem interesuje Camusa w jego "Kaliguli".
Władza absolutna to niebezpieczna rzecz i dla władcy, i dla rz�