"Ameryka" w reż. Jana Klaty ze Schauspielhaus Bochum na Krakowskich Reminiscencjach Teatralnych. Pisze Adrianna Alksnin w portalu e-splot.pl
Jana Klatę śmiało można nazwać Tarantino polskiego teatru. Reżyser czerpie ze śmietnika popkultury, a jego spektakle stanowią niepowtarzalne kolaże cytatów znanych nam ze szkolnych podręczników, kultury, historii, ale też z telewizyjnych seriali i list przebojów. Tym razem reżyser wziął na warsztat Amerykę i jej mity. Kiedy blisko sto lat temu Franz Kafka rozpoczynał pracę nad, w rezultacie niedokończoną, powieścią, "Ameryka", będąca marzeniem wielu pragnących odmienić swój los, z całą pewnością mogła jednocześnie przerażać swoim ogromem. Ten dziwny kraj-kontynent dla wielu mógł jawić się jako ziemia obiecana, miejsce spełnienia wszelkich pragnień, gdzie karierę pucybuta kończy się w apartamencie przy Times Square. Jednak Ameryka z tekstu Kafki posiada to drugie, ponure oblicze. Jest to miejsce straconych złudzeń, ludzi zachłannych i niegodziwych, miejsce wyrzutków, gdzie do sukcesu dąży się po trupach. To niemal przedpiekle.