EN

12.06.2014 Wersja do druku

"Kacap", "ciapaty" i kaczorek w operze

"Brzydki kaczorek" w reż. Jakuba Szydłowskiego w Operze Podlaskiej w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś obiekcje co do zasadności jeziora w operze (podczas "Traviaty") - zmieni zdanie na "Brzydkim Kaczorku". Nie tylko cieszy oko i przenosi nas w magiczną krainę. To tło do czegoś więcej: mądrej historii o nietolerancji, samotności, sile przyjaźni. I o tym, jak bolą słowa "kacap", "żydek", "ciapaty" używane jako wyzwiska. Najbliższy spektakl w piątek (13.06) i niedzielę (15.06): Na scenie - historia sprzed ponad półtora wieku, Andersenowskie "Brzydkie Kaczątko". Ale jakby napisane na nowo (przez Mariusza), uwspółcześnione, i opowiedziane (reżyseria Jakub Szydłowski) nowoczesnym, multimedialnym językiem, bliskim dzieciom epoki tabletów, Facebooka i telewizyjnych quizów. To rozśpiewany, nieźle zagrany przez aktorów, z muzyką na żywo, jeden wielki miks: filmowych cytatów, bajek (choćby "Złota Rybka"), multimedialnych nowinek (wizualizacje, ekrany, telewizyjne show), a jednocześnie prostej ludzkiej (choć w kostiumie zwier

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Kacap", "ciapaty" i kaczorek w operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

12.06.2014

Realizacje repertuarowe