"Kabaret... " w reż. Marka Pacuły w Teatrze Powszechnym w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.
Swoją najnowszą produkcją - "Kabaretem..." w reżyserii Marka Pacuły - Teatr Powszechny w Łodzi rzucił widzów na głęboką wodę. Z otchłani widać było wyłącznie dno. Dawno na łódzkich scenach nie gościł tak potężny przepych złego smaku, nie panoszyły się pomysły inscenizacyjne rodem z remizy i - poza nieliczny- mi wyjątkami - literacki chłam. Na estradce o prym walczyły ze sobą zły gust i amatorszczyzna. Spektakl pomyślany jako zobrazowanie historii europejskiego kabaretu obiecywał wiele. Podobnie jak sam tytuł, mający jak najlepsze, także filmowe, konotacje. Trzeba było naprawdę ogromnych starań, by z dorobku kabaretu, "siedliska" satyry i intelektualnej swobody, wydobyć to, co najgorsze. Pacule się udało. Udało się także Zofii de Inez, kostiumografce z pięknym dorobkiem, po wielokroć wygrać konkurs na najohydniejszy kostium. W tej rywalizacji za każdy zaprojektowany strój należy jej się grand prix z medalem. Swój wkład w ż