"Sen nocy letniej" w reż. Pawła Łysaka w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Andrzej Churski w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.
Dobry pomysł, by Oberona i jego elfa Puka wyposażyć w umiejętność latania nie został wyzyskany. Zamiast możliwych do wyobrażenia szaleństw na linach, mamy stateczne wznoszenia, wiszenia i łagodne bujania. Premierowa publiczność, spragniona dobrej zabawy, śmiała się nawet wtedy, gdy wyraźnie nie było z czego. Chwilami jednak, na szczęście, przedstawienie jest naprawdę zabawne. "Sen nocy letniej" Szekspira na toruńskiej scenie zaczyna się tak: zblazowany młodzieniec lat około czterdziestu opowiada coś o zdobywaniu przewagi mieczem, i tak zmotywowany bierze się do ostrego całowania pani w podobnym wieku, mając na sobie oczywiście nie żadną zbroję, ale garnitur. Od razu widać, że mamy do czynienia z umownością teatralną oznaczającą, że co innego słychać, a co innego widać. Wolne żarty frywolne Dalej. Panienki w niby-gimnazjalnych mundurkach są straszone śmiercią, jeśli nie podporządkują się woli ojca w kwestii zamążpójścia. Doro