Teatr kaliski ma teraz trzy sceny: dużą, kameralną i kabaretową Cafe Scena na foyer. I na niej to dzieją się za sprawą Witkacego rzeczy doprawdy wielce zwariowane i niezwykle. Cały teatr został przemeblowany. Tam gdzie jest wejście dla widzów znalazła się na podwyższeniu schodów - scena, widzowie usytuowani zostali w trzech rzędach wzdłuż foyer. A akcja spektaklu rozgrywa się wszędzie: na scenie, wśród rzędów dla publiczności i na zasadzie teatru cieni z trzech stron widowni. Najzabawniejsza jest sama introdukcja połączona z prezentacją surrealnie-groteskowych postaci. Zwariowanego matematyka, jego wjeżdżającej na rowerach i hulajnogach rodzinki, niesamowitego ojca-myśliwego. Nadal zabawne są chwyty teatralne á la Witkacy. Włączenie do sztuki didaskaliów i komentarzy filozoficznych, zastąpienie monologu piosenką oraz mnożenie w nieskończoność absurdalnych zdarzeń i sytuacji. Swój kabaret metafizyczny według Stanisława Ignacego Witkie
Tytuł oryginalny
Kabaret szalony á la Witkacy
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski