TEATR IM. W. BOGUSŁAWSKIEGO W KALISZU. "Tumor Mózgowicz"
Przełom matematyczny jako pretekst dla niezobowiązującej zabawy, albo lekka forma kryjąca kilka niebanalnych problemów. "Tumora Mózgowicza" można czytać i tak, i tak.
Barczysty, gburowaty geniusz-matematyk. Jego demoniczna żona, upadła arystokratka (ze skłonnością do rodzenia kolejnych potomków przypominająca królika) oraz piękna i zmysłowa, acz niedostępna pasierbica. Rewolucyjne odkrycie matematyczne i urzędnicy mający za zadanie nie dopuścić do jego upowszechnienia (a co za tym idzie - do obalenia starego porządku świata). Zdegenerowana europejska cywilizacja i egzotyczna, jak z narkotycznej wizji, wyspa Timor. Intelekt zantagonizowany z cielesnością, geniusz w walce z chamstwem... "Tumor Mózgowicz", mimo że z założenia lekki i groteskowy, a zdaniem reżysera Jana Nowary wręcz komiksowy, rzadko gości w repertuarze teatrów. Większym powodzeniem cieszą się późniejsze, "poważniejsze" dramaty Witkacego, jak choćby "Szewcy" (wystawione zresztą w ubiegłym sezonie w Kaliszu). Nowara postanowił jednak, że zmierzy się właśnie z "Tumorem". Notabene, nie po raz pierwszy. Wcześniej reżyserował tę sztukę w Opolu