Premiera "Człowieka z La Manczy" przyciągnęła do Teatru Muzycznego tłumy. Być może też dlatego południowe przedstawienie, w tym samym dniu, zgromadziło krąg kibiców, wytrwałych i życzliwych. Wśród nich błyszczały znakomitości Janina Jarzynówna - Sobczak, niezapomniana twórczyni gdańskiej szkoły baletu, wciąż wspominanej i Edward Dziewoński (czy. "dudek"). Pofatygowała się również telewizja, co warto odnotować, bowiem medium to jest ostatnio bardzo niechętne i opieszałe w towarzyszeniu wydarzeniom. Coraz częściej się zdarza, że telewizja każe - a wszyscy pokornie słuchają - powtarzać wydarzenia, imitować nastrój chwili, bowiem tak jest wygodniej. Tym razem spóźniona ekipa, nieco odbiegła od ustalonych już zwyczajów. Parujący z emocji i upału w Sali Kameralnej widzowie byli świadkami - tym razem - wyprzedzenia. Zarządzono oklaski, niejako na post-przekąskę , przed kamery wypuszczono młodych, stremowanych wykonawców piosenki "Money,
Tytuł oryginalny
Kabaret dyplomowany
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 149