"Kubuś Fatalista i jego pan" w reż. Andrzeja Marii Marczewskiego w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Umiarkowane oklaski po premierze "Kubusia Fatalisty i jego pana" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu nie wróżą mu nic dobrego. Teatr Zagłębia w planach na rozpoczęty sezon ma pięć premier: od "Kartoteki" Różewicza, przez spektakl z piosenkami Agnieszki Osieckiej, po współczesny dramat irlandzki. Póki co, za nami część klasyczna sezonu: na deskach pojawił się Kubuś Fatalista, by snuć słynną opowieść o swoich amorach. Daleko jednak inscenizacji Andrzeja Marczewskiego do klasyki. Reżyser odrzuca tu historyczną wierność, eklektycznie miesza kostiumy i rekwizyty i dodaje sceniczne multimedia. I słusznie, bowiem z filozoficznej opowiastki (która mimo dowcipu może być zagrana i wyjątkowo poważnie) Marczewski postanowił wydobyć uniwersalny, rubaszny, ludowy humor. Tym sposobem "Kubuś" potraktowany został na podobieństwo komedii dell'arte jako partytura kolejnych gagów i scenek do wręcz akrobatycznego ogrania. I tak oto zespół Teatru Zagłębia zaczyna