SŁAWOMIR MROŻEK, wydawca, naczelny redaktor i jedyny współpracownik "Postępowca", to niewątpliwie zjawisko literackie dużej miary, rzadko w literaturze polskiej spotykane. Podobnie jak K. I. Gałczyńskiemu - absurd służy Mrożkowi przede wszystkim do wykpiwania narodowej pompy i fałszywego patosu. Zresztą aluzja daje Mrożkowi jedynie podstawę do tworzenia absurdalnych kompozycji, które wybiegają daleko, poza przedmiot obmowy. Przykładem tego rodzaju twórczości jest również dramat ze sfer żandarmeryjnych, zatytułowany "Policja". Srodze zawiodą się ci, którzy przyjdą do teatru skuszeni jedynie aluzyjnością tytułu i niektórych scen. Mrożek nie poprzestaje bowiem na tym; doprowadza do absurdu teorię i praktykę policji w kraju uwielbiającym ustrój i jego władców, ale skazuje także małego prowincjonalnego Azefa na prawdziwie ludzkie przeżycie. Humor Mrożka jest smutny, nie waham się użyć lego określenia; patrzcie, zdaje się mówi�
Tytuł oryginalny
Kabaret absurdu
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza Nr 218