"Zamek" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Po premierze spektaklu Marka Fiedora we Wrocławskim Teatrze Współczesnym w dużo większym stopniu niż odpowiedź na pytanie, czym jest tytułowy zamek, zaprząta uwagę kwestia, czy on w ogóle istnieje? Kafkowski zamek miał być w spektaklu Marka Fiedora synonimem miasta i aspiracji z nim związanych. Ten wątek jest zaznaczony bardzo subtelnie i może umknąć tym widzom, którzy nie znają reżyserskiej egzegezy. Jedyny mężczyzna na scenie Dużo dobitniej wybrzmiewa inny klucz interpretacyjny - o ile zamek jest zamieszkany i rządzony przez mężczyzn, to już podległa mu wieś to kraina kobiet całkowicie uległych wobec tajemniczych panów z zamku. Wezwanie do jednego z pokojów w oberży i do łóżka któregoś z urzędników staje się zaszczytnym wyróżnieniem. Bunt wobec niego skazuje na infamię. Tak jak stało się w przypadku rodziny Olgi (Zina Kerste), wcześniej szanowanej, której odebrano wszelkie honory po tym, jak jej siostra nie przyjęła tego zasz