Na scenie, która właśnie zniknęła, w świetle poniemieckich rewiowych reflektorów, po raz pierwszy w PRL-u biegały nagie artystki. Tuż przed wyburzeniem części Teatru Capitol w sentymentalny spacer po znanych i zupełnie niedostępnych zakamarkach słynnego budynku wybrał się Jacek Antczak. Pisze o tym W Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Konrad Imiela i Ryszard Żurakowski stoją na scenie Capitolu. Dyrektor i oświetleniowiec, który pracuje w tym miejscu od czerwca 1971 roku (pracownik techniczny teatru z najdłuższym stażem w Polsce), zgodnie wskazują na rząd żaróweczek okalający malutką scenę. - Po przebudowie będzie kilka razy większa, niestety, to niezwykłe oświetlenie, które przetrwało 70 lat i dotąd można je było zobaczyć tylko w filmowych przedwojennych wodewilach, i u nas zniknie bezpowrotnie - martwią się, zabierając mnie w ostatnią wycieczkę po budynku, czyli na wyprawę w przeszłość -bo po dwuletniej przebudowie Capitol będzie jedną z najnowocześniejszych scen w Polsce. CAPITOL DO 2011 Kinoteatr Capitol wybudowano w 1929 roku. Cały kompleks, zaprojektowany przez berlińskiego architekta Friedricha Lippa, składał się z trzech połączonych budynków: sali widowiskowej na 1200 miejsc, hotelu oraz części administracyjnej. Ten obiekt zaprojektowany w stylu ekspresjonistycz