"Święci tego tygodnia. Ironia" w reż. Krzysztofa Niedźwiedzkiego w Teatrze KTO w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Ludzi dużo, słów mało, czasu tyle, co zawsze - między początkiem a końcem garść, może dwie garści tygodni mętnych, raczej bez właściwości. Ile jest słów? Polskie wydanie Encyklopedii Britannica liczy 49 tomów. Wewnątrz - ponad 100 000 haseł. Nawet jeśli wszystkich słów na świecie jest pięć razy więcej - dalej mamy liczbę marną. Bo ludzi - ilu? 6 miliardów? Niech i tak będzie. Plus tych czterech, co w opowieści Krzysztofa Niedźwiedzkiego "Święci tego tygodnia. Ironia", próbują na scenie dotrwać do kolejnego świtu, podkradając sobie słowa, zdania, opowieści. Ich imiona? Nazwiska? Żony? Dzieci? Profesje? Tu trzeba Diderota przywołać. "Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży? Co mówili? Pan nic, Kubuś zaś, iż jego kapitan mawiał, że wszystko, co nas spotyka na świecie, dobrego i złego, zapisane je