EN

1.10.2001 Wersja do druku

Już lepiej być kobietą...

Hałas odlatującego he­likoptera w finale "Wie­lebnych" budzi uśpionych wi­dzów Starego Teatru. Sy­tuacja jest dramatyczna. Ani ksiądz kobieta (Ewa Kaim), ani proboszcz Żyd (Piotr Grabowski) nie są akcep­towani przez społeczność ewangelickiej parafii w ma­łej amerykańskiej miejscowości. Każdy ucieka od siebie, przywdziewa maskę, która nie przynosi ulgi, a tylko bardziej komplikuje problem. Bohaterowie stracili kontakt z sacrum, świętością życia, i religię traktują instrumentalnie. Przerysowa­ne aktorstwo, niebezpiecznie zbliżające komedię do farsy, nie da­je szansy widzom na uśmiech. A jak nie ma śmiechu, nie ma problemu. Szkoda, bo w tekście Mrożka jest ich sporo. Jeden z nich szczególnie zainteresuje Czytelniczki. Kwestia Blooma brzmi pocieszająco: "Lepiej być kobietą niż Żydem".

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Już lepiej być kobietą...

Źródło:

Materiał nadesłany

Twój Styl nr 10

Autor:

J.B.

Data:

01.10.2001

Realizacje repertuarowe