NA ŁAMACH "Polityki" zarysował się początek sporu o "Wesele" Kazimierza Dejmka W Teatrze Polskim w Warszawie. Po premierze (lipiec br.) Tomasz Raczek w zbiorczym omówieniu pt "Pomniki w próżni" tak "podsumował" ten spektakl: "Nie ma większego grzechu w teatrze niż uczynienie Wyspiańskiego obojętnym! A tak jest, bo w Polskim oklaskuje się dziś solówki aktorskie, a nie całość dzieła () Dejmkowska inscenizacja nie zawiera prawdy o naszym współczesnym społeczeństwie. Zawieszona jest w bezczasie. Nie ma rytmu, nie ma muzyki, i nie ma serca ("Polityka", nr 35). Natomiast w obronie Dejmkowego "Wesela" wystąpił ostatnio Jan Paweł Gawlik, pisząc znów w szerszym kontekście: "Fascynowało mnie w tym "Weselu" odczytanie postaci, konfliktów, zależności. Pamflet poprzez sięganie w głąb () Nie pamiętam na polskiej scenie równie wnikliwej wiwisekcji jego arcydramatu, mimo że widziałem wszystkie ważniejsze po wojnie inscenizacje utworu. Żadne z nich jednak (ch
Tytuł oryginalny
"Jutro: wielką tajemnicą..."
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 1