"Jutro przypłynie królowa" wg Macieja Wasielewskiego w reż. Piotra Łukaszczyka we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Hubert Michalak w portalu Teatrologia.info.
"Piekło to inni" J. P. Sartre'a versus "Piekło jest we mnie" J. Miltona - takie dwa literackie skojarzenia przywołuje inscenizacja reportażu "Jutro przypłynie królowa" Macieja Wasielewskiego na scenie Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Bohaterki i bohaterowie przedstawienia w pełni mieszczą się w obu tych frazach. Przed widzami rozpościera się zorganizowane na planie koła miejsce gry. Jego granicą są tory, po których pomyka trójkołowy dziecięcy rower. Wokół torów znalazło się miejsce dla licznych rekwizytów - czy to instrumentów, czy roweru stacjonarnego generującego energię elektryczną, wanny, skrzynek czy niewielkiej kuchni. Nie ma domów, ścian ani żadnych innych przestrzeni, które pozwalałyby się ukryć przed wzrokiem obcych. Wszystkie postaci wystawione są na widok publiczny i z nim konfrontowane. Przez ten zabieg wizualny (scenografia, wideo: Michał Araszewicz) wydawać się może, że mamy dostęp do wszystkiego, co wydarza się na scen