- Wiele osób odradzało mi pójście do szkoły aktorskiej. Ale cieszę się, że ich nie posłuchałam. Trzeba próbować spełniać swoje marzenia, zwłaszcza w takim wieku, nawet jeśli miałyby się okazać pomyłką. Najlepiej uczymy się na własnych błędach. Na szczęście swojej decyzji nie muszę żałować - mówi Julianna Dorosz, aktorka Teatru Animacji w Poznaniu i laureatka Medalu Młodej Sztuki 2020.
Wbrew pozorom o Juliannie Dorosz niewiele można się dowiedzieć z Internetu. To dziwne, bo jest Pani laureatką Stypendium Artystycznego Miasta Poznania za 2015 rok, kilka dni temu natomiast otrzymała Pani Medal Młodej Sztuki. Chyba nie lubi Pani rozmawiać z dziennikarzami i bardzo ceni swoją prywatność? - Jeśli się da, to unikam wywiadów... Kiedy Teatr Animacji chwalił się na facebooku, że otrzymała Pani wspomniany Medal, zachęcano widzów, żeby pisali, w której roli zapadła im Pani w pamięć najbardziej. Domyśla się Pani jaka odpowiedź była najczęstsza? Pastrana! - To miłe, że mimo tak długiej przerwy ludzie cały czas pamiętają ten spektakl i kto krył się za tą bujną brodą. Czy sama jest Pani najbardziej zadowolona z tej roli? - Czy najbardziej? Nie wiem. Zawsze jest coś, co można poprawić. Tym bardziej, że też znowu tak wielu szans nie było, żeby się rozegrać. Ale na pewno do tej pory była to jedna z czterech ról, które