Już o dziesiątej rano przed salą przesłuchań w Teatrze Buffo stał tłum. Casting na tytułowych bohaterów musicalu "Romeo i Julia, czyli sny w Weronie" przyciągnął kilkuset chętnych.
Przed 16 lista zgłoszeń liczyła ponad trzysta nazwisk. A chętnych ciągle przybywało. Jeśli ktoś spodziewał się wystrojonych i przesadnie wymalowanych pannic, mocno się zawiódł. Wśród potencjalnych Julii królowała naturalność, przeważały codzienne stroje. Na casting nie przyszło zbyt wielu chłopców, ale Janusz Józefowicz nie wydawał się tym specjalnie zmartwiony: - Przed nami jeszcze cztery castingi i na pewno znajdziemy Romea. Dla większości kandydatów wczorajsze przesłuchania nie były pierwszym zetknięciem się ze sceną. Zuzanna Madejska grała już główną rolę w "Piotrusiu Panu". - Doświadczenie daje pewność siebie, ale zwiększa też stawiane ci wymagania - mówi. Profesjonalizmu nie brakło też śpiewającej od piątego roku życia Marinie Łuczenko: - Nie boję się, że ewentualna wygrana zmieniłaby moje życie, bo i tak od wielu lat żyję na walizkach, jeżdżąc na różne koncerty i konkursy. Chociaż granica wieku została z góry