"Jeszcze jeden do puli?!" w reż. JB [Jerzego Bończaka] w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Wbrew pozorom farsa nie jest łatwym gatunkiem scenicznym, tak pod względem reżyserii, jak i wykonania aktorskiego. I choć nie wymaga od aktora dogłębnych studiów nad postacią (aktor nie musi badać, co się dzieje na dnie duszy bohatera, by budując postać, motywować ją w pełni psychologicznie), to przecież wymaga specyficznej umiejętności: połączenia wręcz matematycznej precyzji z aktorską intuicją, gdzie każde słowo i gest muszą trafiać do celu. I to w błyskawicznym tempie. Wie o tym doskonale Jerzy Bończak - reżyser, i Jerzy Bończak - aktor. Bo, jak mówi, nawet pauza, jeżeli jest o sekundę za długa czy za krótka, "kładzie" pointę. A wszystko po to, oczywiście, by pobudzić widza do śmiechu, a nie do ekwilibrystyki intelektualnej. No, bo takie jest zadanie farsy. Jerzy Bończak, aktor dramatyczny, mający w swoim dorobku role w dużym, poważnym repertuarze (dość wymienić Szekspira), od kilkunastu lat zajmuje się farsą, gra i reżyseruje.