Rozmowa z doc. Janem Kulczyńskim, prodziekanem Wydziału Reżyserii PWST w Warszawie, z-cą redaktora naczelnego Naczelnej Redakcji Widowisk Teatralnych TV
Przygotował Pan spektakl "Wesela", który zobaczymy już za kilka dni, tzn. 16 marca w 80-tą rocznicę prapremiery. Będzie to trzecia telewizyjna ekranizacja dramatu, po pionierskim przed laty przedstawieniu Hanuszkiewicza i nieco późniejszym Lidii Zamkow. Telewizja emitowała także film Andrzeja Wajdy. Myślę nawet, że dzieło Wajdy, stosunkowo długo obecne na ekranach, odsunęło na pewien czas szanse nowej ekranizacji. - Nie wiem, czy rzeczywiście film Wajdy podziałał onieśmielająco na twórców teatru TV. Film ten jest przede wszystkim kompozycją wizualno-dźwiękową, podczas gdy oryginał to także tekst brzemienny w znaczenia, których wiele pogubiło się w feerii Wajdowskich obrazów i rytmów. Jaka jest więc koncepcja Pańskiej realizacji? - Moim zamiarem było zrealizowanie wizji Wyspiańskiego. Za dużo chyba było na scenach reżyserskich popisów wykoncypowanych na kanwie dramatu. Fakt, że przygotowuję spektakl dla TV nakład