EN

30.11.2021, 10:27 Wersja do druku

Jubileusz 70-lecia Lubuskiego Teatru – trochę subiektywnie…

W sobotę 27 listopada 2021 roku w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze miała miejsce inauguracja obchodów jego 70-lecia. Gospodarz uroczystości, dyrektor naczelny i artystyczny Robert Czechowski otworzył spotkanie przywołując postać Róży Gelli-Czerskiej – pierwszej dyrektorki Teatru, mówił o pierwszym spektaklu – „Zemście” Aleksandra Fredro w jej reżyserii. Przypomniał również postać innej aktorki - Haliny Lubicz, z której inicjatywy zainicjowana został tutaj działalność sceny lalkowej (formalnie z początkiem roku 1964). Pisze Waldemar Matuszewski.

fot. mat. teatru

Dyrektor Czechowski poinformował również zebranych, że mury osobnego, ale w pobliżu, budynku dla sceny lalkowej już „pną się do góry” i, że jego otwarcie planowane jest na jesień 2022 roku. Dalszą część uroczystości prowadzili przedstawiciele aktorskiej młodzież Teatru: Joanna Koc i Wojciech Romańczyk.

Przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego, Marszałkowskiego i Prezydenta Miasta zabierali głos, dekorowali i wręczali dyplomy. Ponieważ wśród odznaczeń były także te państwowe, publiczność została poproszona o powstanie i o wysłuchanie/odśpiewanie hymnu narodowego. Odczytano list gratulacyjny z ZASP-u, gratulacje jubileuszowe przekazywali przedstawiciele zaprzyjaźnionych teatrów – ze Szczecina, Wrocławia, Jeleniej Góry, Gorzowa, Rzeszowa.

Następnie na scenę zaproszono „trzech muszkieterów”: Waldemara Matuszewskiego i Jana Tomaszewicza oraz Andrzeja Bucka, czyli jedynych przybyłych na tę jubileuszową uroczystość byłych dyrektorów. Matuszewski był dyrektorem naczelnym i artystycznym Lubuskiego Teatru w latach 1991-96, a Tomaszewicz był jego dyrektorem-menadżerem, Buck zaś najpierw ich kierownikiem literackim, a po paru latach dyrektorem. Dyrektor Jan Tomaszewicz kieruje obecnie Teatrem im J. Osterwy w Gorzowie.

Podczas jubileuszowej uroczystości padło już do tej pory wiele słów, wiele odniesień do historii Jubilata. Aby nie dręczyć zgromadzonej widowni mającej prawo być zmęczoną okolicznościowym wielosłowiem, piszący te słowa postanowił wpisać się w powtarzaną wielokrotnie myśl, że „Teatr to ludzie” i jedynie wymienić z imienia i nazwiska tych, którzy za jego dyrekcji (a niejednokrotnie wcześniej i później) budowali wielki gmach tradycji Lubuskiego Teatru.

Jak się okazuje z perspektywy 30 lat od odejścia z Lubuskiego okres dyrekcyjny 1991-96 był dla mnie „Złotą epoką” lub (wedle określenia jednego z pracowników z tamtych lat) „La belle epoque”, najpiękniejszym okresem zawodowego życia.

Listę tych kilku nazwisk, które koniecznie powinny zabrzmieć ze sceny Lubuskiego Teatru w dniu jego Jubileuszu otwiera dr Jarosław  Barańczak – ówczesny wojewoda zielonogórski a także poeta, któremu wtedy podlegał  Teatr – mądrze nad nim czuwał i go wspierał.

Tandem dyrektorski Matuszewski - Tomaszewicz pokłonił się wtedy dwóm wielkim tego Teatru nadając dużej scenie imię jej zasłużonego aktora Stanisława Cynarskiego, a scenie kameralnej – imię kierownika literackiego Stanisława Hebanowskiego, tłumacza „Antygony”, którą zagraliśmy wówczas 200 razy!

Dalszy ciąg jubileuszowej listy to aktorzy-lalkarze: legendarna Krystyna Żylińska (zwana „Ciotką”, albo „Żyłą”), Jerzy Lamenta (także reżyser lalkowy), Jan Wysocki, Beata Sobicka i Ludwik Schiller;

Aktorzy dramatyczni: Jerzy Glapa, Iwona Kotzur, Tomasz („Tomaszek”) Karasiński oraz całkiem młodzi wtedy, a dziś młodzi seniorzy Lubuskiego: Tatiana Kołodziejska, Elżbieta Donimirska i Janusz Młyński;

(Po tych wygłaszanych ze sceny nazwiskach a czasem też przydomkach znanych i pamiętanych ludziach Lubuskiego Teatru rozbrzmiewały – raz po raz oklaski, widowni podobała się ta forma jubileuszowego upamiętnienia);

Inspicjent i wieloletni rezydent zamieszkujący w budynku Teatru, a dziś - dobry jego duch - Hieronim Mikołajczak; młodsi od pana Hieronima, ale wieloletni inspicjenci o wielu artystycznych talentach: Dobrosława i Waldemar Trębaczowie;

fot. mat. teatru

Teatr wówczas dużo jeździł za granicę, głównie do Paryża – mieliśmy stary wielki autobus, który nam wiernie służył, nazywaliśmy go „Batorym”, dbał o niego i nim powoził p. Jerzy Hupa; zielonogórskie Radio-Zachód informowało o każdym takim wyjeździe i o każdym teatralnym wydarzeniu; kiedy byliśmy ze spektaklami w Paryżu prezes radia – p. Tadeusz Krupa zorganizował relację bezpośrednią, uruchamiając tzw. most radiowy – z paryskiego studia RFI do ZG; za prezesury Tadeusza Krupy kwitł też teatr radiowy;

Skoro jesteśmy przy mediach – muszą zabrzmieć ze sceny dwa wielkie nazwiska pań redaktorek „Gazety Lubuskiej” piszących o Lubuskim Teatrze Danuta Piekarska i Eugenia („Żenia”) Pawłowska;

księgowa – pani Krystyna Polcyn – zwana przez aktorów, dla swych zasług dla Lubuskiego, „księgową tysiąclecia”; pamiętna dla swych ogromnie wysokich szpilek, wielkich kapeluszy i umiłowania do szminki do ust – kasjerka Irena Wyrzykowska,

sekretarz literacki, poetycka dusza Teatru – uduchowiona Anna Tokarska;

dobry anioł witający z otwartymi skrzydłami na progu Teatru zielonogórską publiczność, kierownik widowni – serdeczna pani Alicja Fic;

szefowa garderobianych: Wanda Bogucka, zwana „Indirą Ghandi” i jej uczennica Dorota Kubczak, cichutka pani Ola oraz pełna pokory i zawsze pomocna Celina Karasiewicz;

montażysta ze starej dobrej szkoły Teatru: Jerzy Kamiński („Kamino”) oraz jego „banda”: Andrzej Chajka, Krzyś Bielewicz (zwany „Bee Gees”), Piotruś Karasiewicz i Robert Prus;

spektakle przez wiele lat oświetlali: Franciszek Tomczak i Jerzy Minejko;

rajski ptak pracowni plastycznej: Roman Krawczyk (zwany „Kuma-Czacza”);

kierownik pracowni stolarskiej i konstruktor lalek: Jarosław Woźniak,

rekwizytor: Edward Tuliszka, związkowiec (zwany „Regionem Mazowsze”),

a na samym końcu, bo jeszcze nie powiedziała ostatniego teatralnego słowa: znana i szanowana w całej Polsce jako kierownik techniczny Lubuskiego Teatru, który „idzie jak burza”: pani Helena Bondyra.

To wyliczenie nazwisk, niczym lista teatralnych premier, daje obraz Teatru nie mniej wierny, niż lista jego wszystkich przedstawień. Wszyscy ci oddani Teatrowi ludzie, ze swoją pracowitością i oddaniem, ze swoimi pseudonimami i kolorowością współtworzyli ten wielki gmach historii Lubuskiego Teatru.

Wieczorem 27 listopada 2021 r. był jeszcze w zielonogórskim teatrze jubileuszowy tort (w siedmiu „tomach” – każdy za jedno dziesięciolecie), spektakl „Ożenek” w reżyserii obecnego dyrektora Teatru, i bankiet do późnej nocy.

fot. mat. teatru

Źródło:

Materiał nadesłany