EN

16.06.2007 Wersja do druku

Jubiler uśmiechu

Nie ukrywam, że jestem uzależniona od śmiechu - mówi aktorka ALDONA JANKOWSKA, która wystąpi 17 czerwca na Scenie Moliere w programie "Jak nie ja, to kto? - stand-up comedy". W wywiadzie dla "Karnetu"opowiedziała o swoich występach u Szymona Majewskiego, parodiowaniu znanych osób, trudach charakteryzacji, uwielbieniu dla Hanki Bielickiej i specyfice stand-up comedy.

Czy jako aktorka czuje się Pani specjalistką do spraw rozśmieszania ludzi? - Nie czuję się specjalistką w żadnym razie, natomiast czuję się osobą szczególnie, że tak powiem, predysponowaną do śmiechu. Nie ukrywam, że jestem od niego uzależniona. Jak usłyszę śmiech na widowni, to potem robię bardzo dziwne rzeczy. Granic nie ma Prawie. Bardzo lubię rozśmieszać. Nie mam kompleksu aktora dramatycznego, który musi być zawsze szalenie "w środku" i musi przeżywać ciężkie stany psychiczne. Lubię, kiedy czasem ludzie przychodzą na moje spektakle troszkę z dystansem, a potem widzę, jak ich twarze się rozpromieniają. To dla mnie wielka radość i czuję wtedy, że moja praca ma sens. Zdobyła Pani popularność dzięki udziałowi w telewizyjnym show Szymona Majewskiego "Rozmowy w tłoku". W jaki sposób krakowskiej aktorce udało się podbić stolicę? - To nie było łatwe! Nie od razu podbiłam stolicę. Brałam udział w castingu. Kiedy powstawał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jubiler uśmiechu

Źródło:

Materiał nadesłany

Karnet nr 5

Autor:

Mateusz Matusik

Data:

16.06.2007